Jordan - tradycja i zwyczaje
Jest czas Ś w i ą t …
My, prawosławni, mówimy nie o jednym święcie, ale o całym cyklu Świątecznym. O Bożym Narodzeniu, o nadaniu Imienia Dzieciątku Jezus, i wreszcie o Święcie Chrztu Pańskiego w Jordanie.
Od Bożego Narodzenia do wigilii Chrztu Pańskiego nie klękamy ani w cerkwi, ani podczas modlitwy osobistej wieczorem czy rano. Tyle wiemy. Rozumiemy i to, że wiedza wymaga, doprasza się korzystania z niej. Wiedza bez wykorzystania obumiera jak mowa – można nauczyć się obcego języka, ale bez używania go w rozmowie, piśmie bardzo szybko stajemy się analfabetami. Duchowość, wiara – są delikatniejsze niż mowa.
Po tygodniu w wielkomiejskim gwarze i pośpiechu – w niedzielę w cerkwi czujemy orzeźwiający powiew duchowego wyciszenia i radości. Cerkiew w swej tradycji zachowała sposoby na przeniesienie tych świętych chwil do naszej domowej rzeczywistości. Potocznie mówi się o tym „kolędowanie”, ale przez ostatnie lata ten wyraz uległ degradacji – kolędują już w listopadzie, w sklepach, marketach, na ulicy. Cerkiew chce przedłużyć święty czas – po święcie Chrztu Pańskiego, Kreszczenia, zaczyna się obchodzenie domów z m o d l i t w ą. Inni mówią: z wodą święconą. I jedno, i drugie powiedzenie jest poprawne. Chrztem Jezusa było Jego zanurzenie w Jordanie. Zanurzenie w wodzie, którą ludzie obmywali się na znak pokuty, przyjmując Janowy chrzest. Zbawiciel nie potrzebował obmycia. On – zanurzył się, by wziąć na Siebie krzyż ludzkich grzechów!... To dlatego wodę u nas święci się Krzyżem! Tak poświęconą wodę, krzyż i Ewangelię jako uzasadnienie łączności Krzyża i wody – niesie batiuszka do domów parafian. Uświadomijmy sobie wagę wydarzenia – Ewangelia i Krzyż w cerkwi leżą w najważniejszym miejscu – na Prestole w prezbiterium.
W dniu obchodzenia z modlitwą stół w mieszkaniu Małej Cerkwi – Bożej Rodziny staje się Prestołem – na nim świeca, Krzyż, Ewangelia. Jest na nim zamiast wina – święcona woda, a zamiast prosfory na Agnca – kromka czy bochen zwykłego chleba i sól. – Dom staje się świątynią! Rodzice, dzieci, rodzina i duchowny… To jak w Ewangelii zapisane słowa Zbawiciela: Gdzie dwóch, albo trzech zebranych w Imię Moje, Ja jestem pośród nich (Mt 18, 20). A jeżeli dodamy do tego modlitwę duchownego: o zdrowie domowników, o zgodę w rodzinie, o dostatek w domu, o chleb na stole, szczęście w pracy i radość z pracy… Ściany okropione wodą, która w odróżnieniu od najbardziej uzdatnianej, przez rok nie traci swej jakości.
Wszystko razem tworzy niepowtarzalną atmosferę świętości, którą można i trzeba zatrzymać w domu na cały rok. Czy można z tego rezygnować? Czy warto pozbawiać siebie i najbliższych tej jedynej w swym rodzaju modlitwy za Rodzinę? Jeżeli wzdragasz się na myśl o duchownym – pomyśl, z czym on do Ciebie przychodzi? – Ewangelia, Krzyż i – … Gdzie dwóch, albo trzech zebranych w Imię Moje, Ja jestem pośród nich.
– Batiuszce możesz odmówić – ale Chrystusowi nie odmawiaj miejsca w swoim domu!...
Źródło: prawoslawie.pl