Kiermasz Świąteczny w Niedzielę Palmową
Kiermasz Świąteczny w Niedzielę Palmową
Frontem do świątyni stoi ustawiony pawilon z „greckim” daszkiem w biało - niebieskie pasy. Na kiermaszowych stołach kolorowo, różnorodnie i kusząco… Wolontariusze czekają na przybywających na kolejne św. Liturgie, kupujących w pośpiechu palmy, które będą oświęcane w trakcie nabożeństwa i - potem - wychodzących z Cerkwi. Ci zatrzymują się na dłużej, przyprowadzają bliskich, dzieci, znajomych i nierzadko już po sprawunkach - po namyśle - coś jeszcze dokupują. Jest radośnie, rodzinnie, świątecznie. Taki jest finał przygotowań do Świątecznego Kiermaszu.
Ale trzeba zacząć od początku…
Najpierw kluczowe ustalenia. Co przygotowujemy? W jakich ilościach? Kto się czym zajmie? Pytań jest mnóstwo… Organizatorami Kiermaszu Świątecznego jest, jak zwykle, Stowarzyszenie „Wierni Tradycji Pokoleń” i Parafia. Angażują się Matuszki i Bractwo Młodzieży Prawosławnej razem z prowadzącym ich niedzielne spotkania ojcem Dawidem Romanowiczem, panie z nieformalnego Koła Gospodyń Wolskich, rodzice dzieci z parafialnego Punktu Katechetycznego i wiele innych osób, które pomagają w miarę wolnego czasu i sił.
Darami natury i rąk ludzkich (czyli pysznymi przetworami ekologicznymi) wspomagają nas ojciec Ambroży z Kostomłotów i Proboszcz naszej parafii - ofiarując książki dotyczące greckich świętych współczesnych, których ikona, napisana na Świętej Górze Atos, w Sobotę Łazarza zostanie uroczyście wprowadzona do naszej Świątyni.
Młodzież pracuje nad dekoracyjnymi koszyczkami na święconki, prezes Stowarzyszenia, Irena Sacharczuk przygotowuje z grupą seniorów tradycyjne pisanki. Terkocze „kombajn” hafciarski i maszyna do szycia, przy których pracują Matuszki Wiktoria Martyniuk i Tamara Dmitruk, przygotowując piękne serwetki i ruczniki na ikony z motywami świątecznymi.
Przez trzy dni w domu parafialnym pachnie wprost „niebiańsko” - zwłaszcza że to końcówka Wielkiego Postu - ciastem drożdżowym. Matuszka Tamara codziennie o świcie przygotowuje zaczyn na ciasto, a potem pomagają jej w przygotowywaniu kuliczy Lena Premik, Wala Żernaczuk i Maryna Viun oraz damska część zarządu Stowarzyszenia - Irena Sacharczuk, Halina Demianiuk i Aneta Bartoszuk. Grzegorz Kozioł, czyli męska część Zarządu działa w „dziale”: Logistyka, Dźwiganie, Organizowanie czegoś z niczego (bardzo potrzebne!).
Ciasta trzeba upiec, a gdy ostygną - dekorować, zaś następnego dnia - zapakować. Powstało 80 dużych kuliczy, które będą ozdobą świątecznych stołów i 250 małych, idealnych do koszyczka ze święconką.
W Sobotę Łazarza, pod kierunkiem Ireny Sacharczuk, przystępują do pracy dzieci z rodzicami, wspomagani przez proboszcza, ojca Adama Misijuka, matuszkę Ewę, Walę Żarnaczuk i cały Zarząd Stowarzyszenia. Rusza manufaktura palm wielkanocnych.
Późnym wieczorem trzeba jeszcze wszystko spakować i przygotować do przewiezienia pod Cerkiew. Pierwsza św. Liturgia jest przecież o siódmej rano, a stoły kiermaszowe powinny wtedy już czekać na parafian.
Co było dalej?
Pięć godzin dyżurów na Kiermaszu. A gdy po ostatniej Liturgii, rozjechali się już do domów parafianie, sprzątaliśmy prawie puste stoły…
Dziękujemy wszystkim zaangażowanym w to dzieło, wymienionym i nie wymienionym imiennie, bo - jak mówi nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus - ubogich zawsze mieć będziecie (J 12,8) - a podczas Kiermaszu Świątecznego zbieramy fundusze na pomoc najbardziej potrzebującym - chorym dzieciom i osobom z niepełnosprawnościami.
Spasi Gospodi!
Dorota Maj
Zdjęcia: uczestnicy