Radosny trud - Paschalny Kiermasz Charytatywny
Radosny trud - Paschalny Kiermasz Charytatywny
Byłoby pięknie, gdyby nie było wokół nas cierpiących i potrzebujących wsparcia. Gdyby nikomu troski i ból nie przeszkadzały w przeżywaniu Paschy (a przecież wiemy - choć często pamiętać nie chcemy - że sami, jako ludzie, zdecydowaliśmy się na czyn, który wolą Pana przerwał nasze rajskie bytowanie). Taki jest nasz ziemski byt. Jednego dnia cieszymy się, innego martwimy i płaczemy. Ale nie jesteśmy bezradni. Nie trzeba być, by koić niedolę bliźnich ani hojnym milionerem, ani uzdolnionym lekarzem. By nieść pomoc potrzebna jest dobra wola, poświęcenie swojego czasu i dwie ręce do pracy.
Św. Starzec Paisjusz mówił: Serce podpowiada mi, abym wziął nóż, pokroił je na kawałki, rozdał ludziom (…).
Od nas nie wymaga się takiej ofiary. Wystarczy jedno czy dwa popołudnia, czy inna część dnia, cierpliwość, uważność.
Mało i niemało zarazem…
Opracowujemy „repertuar” kolejnego już Kiermaszu Charytatywnego w wykonaniu Stowarzyszenia „Wierni Tradycji Pokoleń” wspólnie z Parafią św. Jana Klimaka. W planach jest przygotowanie tradycyjnych paschalnych kuliczy (czyli drożdżowych bab z rodzynkami w dwu rozmiarach: do koszyczka i na świąteczny stół), lukrowane maślane ciasteczka, dekoracyjne glicerynowe mydełka. „Duszą” przedsięwzięcia jest Matuszka Dorota. Przygotowuje listę potrzebnych produktów, robi zakupy, a potem miesi ciasto, pomaga lukrować ciasteczka, pokazuje, jak przygotować „mydełkowe dekoracje”.
Ważna jest logistyka: kto może przyjść? kiedy? na jak długo? Sala Zielona domu parafialnego jest oblegana. Jednego dnia trwają warsztaty pisankowe, następnego pieką się łakocie. Po zrobieniu mydeł trzeba je szybko pakować, bo kolejnego ranka będą tu powstawały tradycyjne palmy. Trwa nieustanny ruch. Pachnie ciastem, ale też lawendą i fiołkami (to mydełka). Pudełka i skrzynki piętrzą się pod ścianami i zajmują parapety. Potem trzeba jeszcze tych kilkadziesiąt pakunków przenieść na dziedziniec przed Cerkwią.
Do akcji włączają się osoby, które w domach przygotowują ulubione ciasteczka - orzeszki, blok czekoladowy (a la deser na kartki z PRL), dekoracje świątecznego stołu. Przybywają naturalne przetwory monasterskie.
Nadchodzi radosne Święto Palmowej Niedzieli, a wraz z nim przed naszą wolską świątynią stają kiermaszowe stoły. Hitem tegorocznej edycji Kiermaszu (zwłaszcza wśród dzieci) są wykonane szydełkiem osłonki na jajka w kształcie kurek i kurczaków. Wraca moda na ręczną pracę i rzemiosło.
Parafian nie trzeba zachęcać do zakupów: wszyscy czują, że radość się mnoży, kiedy się ją z innymi dzieli…
P.S. Dla spóźnialskich dobra, choć ograniczona liczebnie, wiadomość. Jeszcze parę kuliczy czeka na szczęśliwych zdobywców w swieszcznom jaszczyku.
Dorota Maj
Zdjęcia: Dorota Korobeinikov, uczestnicy kiermaszu